Oplątwy wydają się idealnie wpasowywać w nowoczesne trendy. Nie wymagają skomplikowanej i czasochłonnej pielęgnacji, ożywiają mieszkania, a przy tym wszystkim świetnie nadają się do tworzenia barwnych, oryginalnych kompozycji pasujących do wnętrz w każdym stylu. Wiemy, że uroda to kwestia gustu, więc poniższa dziesiątka to nasz całkowicie subiektywny wybór. Mamy jednak nadzieję, że wytypowane przez nas piękności oczarują Cię i zainspirują do dalszych odkryć w świecie roślin tropikalnych.
1.Tillandsia ‘Caput Medusae’ – właścicielka wężowej fryzury
Spokojnie, nic Ci nie grozi – ta ‘martwa Meduza’ nie ma w sobie nic przerażającego. Ale nieprzypadkowo otrzymała taką nazwę. Spójrz na wijące się w kształcie węży liście tej rośliny i przypomnij sobie mitologiczne stworzenie – Meduzę, której głowę zamiast włosów zdobiły jadowite węże.
T. ‘Caput Medusae’ – ekstrawagancka „głowa” z Ameryki
Pochodzi z rejonów Ameryki Południowej: Gwatemali, Meksyku, Hondurasu i Salwadoru. Tam nabyła swoich niezwykłych umiejętności – rosnąc na gałęziach drzew, oblana słońcem, nierzadko na wysokościach (nawet do 2000 m n.p.m.), nie potrzebuje korzeni mocno wbitych w ziemię. Czerpie pokarm z tego, co ma: powietrza, światła i rozproszonej wilgoci. I w ten sposób potrafi osiągnąć wielkość nawet do 40 cm.
Dlaczego Tillandsia ‘Caput Medusae’ jest tak niezwykła?
Nie chodzi tylko o węże Meduzy. Z okrągłej bulwy wyrastają mocne, szerokie i grube liście. Mienią się w słońcu srebrzystą zielenią przeplecioną fioletowo-niebieskim odcieniem. Delikatny meszek szarych włosków sprawia, że chcesz roślinkę pogłaskać. A kiedy środkowe liście zarumienią się bladoróżowo, to znaczy, że wkrótce pojawią się czerwone kłosy z jasnofioletowymi kwiatami.
2.Tillandsia streptophylla – loczki wysyłające wiadomość
Następnej tillandsii w naszej dziesiątce przypisuje się podobieństwo do Shirley Temple. A to z powodu kręconych, obrączkowatych liści. Zerknij szybko na zdjęcie słynnej aktorki z młodych lat – tak, właśnie o tę fryzurę chodzi. Streptophylla otrzymała również status królowej oplątw – czyżby król Ludwik XIV miał z tym coś wspólnego?
Tego czegoś włosy Shirley nie umiały
W Ameryce Środkowej, Meksyku i na Karaibach, skąd pochodzi ta kserotermiczna roślinka, T. streptophylla nauczyła się radzić sobie w suchych, mocno nasłonecznionych warunkach. Stąd jej specyficzna umiejętność informacyjna.
Halo! Tu loczki, prosimy o trochę wilgoci!
Pastelowa zieleń liści przyciąga wzrok, ale zainteresowanie oplątwą rośnie, gdy obserwujesz jej zachowanie w związku z nadmiarem lub niedoborem wilgoci:
- Kiedy liście proszą o zraszanie, mocno zwijają się w pierścienie.
- Gdy roślina ma w sobie wody pod dostatkiem, liście się prostują.
Oznajmiam: będę kwitła
T. streptophylla najwyraźniej lubi informować o swoim stanie, bo oprócz wiadomości o wilgoci ogłasza również, że zaraz zakwitnie. Robi to za pomocą wdzięcznego rumieńca. Po czym wypuszcza okazały różowy kwiatostan z purpurowymi, rurkowymi kwiatami. W naturalnych warunkach kwiatuszki wyrastające ze środka przyciągają kolibry, w mieszkaniu z pewnością przyciągną wzrok domowników i każdego gościa.
3. Tillandsia xerographica – inspiracja twórców i projektantów
Kolejna królowa powietrznych roślin pochodzi z Meksyku, Gwatemali, Hondurasu i Salwadoru, a swoją nazwę zawdzięcza greckim słowom xeros (‘suchy’) i graphia (‘pismo’). Niezwykłe skojarzenia, prawda?
Z takim bukietem mogę nawet za mąż wyjść!
Ta srebrnoszara oplątwa skradła serca projektantów i florystów ze względu na swój pełny kształt i atrakcyjny kolor. Nic dziwnego, skoro świetnie sprawdza się w pejzażach stołowych, aranżacjach przestrzeni, a nawet bukietach ślubnych. Tak, tak, nawet panny młode zainspirowały się jej imponującym rozmiarem, intrygującą barwą i kulistym kształtem – xerographica okazuje się oryginalną, lecz prostą i nowoczesną alternatywą dla tradycyjnego bukietu.
Prośba o prysznic
T. xerographica, podobnie jak wcześniej wspomniana streptophylla, zmianą wyglądu liści informuje o swoim stanie nawodnienia: gdy zaczyna jej brakować wody, ciasno zwija się w spiralki, natomiast liście nieco się rozluźnią i będą miały pełniejszy kształt, gdy zapewnisz jej regularny mgiełkowy prysznic.
Nie zapomnij o kwiatach. Ta dostojna roślina też lubi zaszaleć i wypuścić ze środka imponująco jaskrawy, czerwono-żółty kwiat.
4. Tillandsia juncea – strzeliście w górę
Teraz czas przedstawić mieszkankę Ameryki Środkowej i Południowej, Meksyku i Indii Zachodnich, która nie gardzi miejscówką na szczytach do 2400 m n.p.m. Z wysokością łączy ją jeszcze coś – T. juncea słynie w świecie ze swojego strzelistego, smukłego i nieco trawiastego wyglądu. Właśnie tym obliczem góruje nad wieloma innymi roślinami.
Sylwetka modelki
Jest to duży epifit osiągający do 50 centymetrów wysokości. Nosi wiele giętkich, srebrno-zielonych igiełkowatych liści tworzących zawadiacką, rozwichrzoną kępę przywodzącą na myśl pełne wiatru szuwary. Kwitnie w sposób subtelny, a zarazem efektowny – wypuszcza zwykle kilka małych włóczni, z których wyrastają rureczkowate fioletowe kwiaty.
Śmiałe wyzwania dekoracyjne? Żaden problem!
Możliwości kompozycyjne z wykorzystaniem T. juncei nie mają granic. „Modelka” pasuje do każdego wnętrza, stylu i charakteru.
- Samotnie bez problemu udźwignie dekorowanie mieszkania.
- W towarzystwie innych roślin szałowo urozmaici aranżację.
- Zniesie nawet tak śmiałe pomysły jak wiszenie do góry nogami.
5. Tillandsia seleriana – bulwa godna podziwu
Przejdźmy do pochodzącej z Ameryki Środkowej oplątwy, która szczyci się największą bulwą ze wszystkich roślin powietrznych. Niektórzy dostrzegają podobieństwo T. seleriany do żarówki, inni wolą zostać skojarzeniem przy cebuli. Jedno jest pewne – ten kształt robi wrażenie.
Bulwa i spółka
Pamiętasz dialog Osła i Shreka? Zdaje się, że nasza oplątwa ma jeszcze więcej wspólnego z cebulą niż ogry.
– Ogry są… mniej więcej jak cebula!
– Osioł: Śmierdzą?!
– Tak… nie!
– Bo się od nich płacze?
– Nie!
– Bo jak się je zostawi na słońcu, to robią się brązowe i rosną im włoski?
– NIE! Warstwy! Cebula ma warstwy! Dociera? Ogry mają warstwy…
Nie, jednak nie więcej. Na pewno T. seleriana nie śmierdzi, a płakać od niej zdecydowanie nie będziesz, chyba że z radości jej posiadania. Skupmy się na wartościach.
Same liście jakby chciały podkreślić urodę swojej podstawy, bo otaczają ją szeroko u dołu, a potem w sposób falowany wzbijają się do góry, nie zasłaniając mocnej, ciężkiej bulwy. Ich zielony kolor przebija spod mnóstwa srebrzystych trichomów, które pięknie mienią się w słońcu. Rozgałęziony, jaskrawoczerwony kwiatostan wypuszcza fioletowe kwiaty, dopełniając gamę kolorów.
Rozmaitość na drzewach
Czy wiesz, że T. seleriana w naturze to taka przyczepka? Rośnie sobie na drzewach w lasach sosnowych i dębowych. Wyobraź sobie, co też się w tych lasach wyprawia, skoro dochodzi do stworzenia naturalnych hybryd tego gatunku. Jakich jeszcze odmian możemy się spodziewać w przyszłości?
6. Tillandsia pruinosa – powiew zimy
Wprowadźmy trochę chłodu do tej dotychczasowej słonecznej aury. Nie obawiaj się, nie trzeba zakładać kurtki i wyziębiać mieszkania dla tej tillandsii. W końcu chodzi o roślinę pochodzącą z rejonów Ameryki: od Florydy po Brazylię – te kraje zdecydowanie nie kojarzą się z mrozem. A jednak patrząc na T. pruinosę, odniesiesz wrażenie, jakby stale pokrywał ją szron. To niebywale efektowne w powiązaniu z głęboką zielenią (czasem szarością lub nawet fioletem) jej liści.
Zjawisko „mroźnego” nalotu zawdzięcza wyjątkowo grubym trichonom, które chronią roślinkę przed nadmiarem słońca.
Urok tkwi w szczegółach
Jeśli zainteresowały Cię wijące się liście T. medusae, to T. pruinosa na pewno też Ci się spodoba. Jej liście również pięknie falują.
Nie zawiedziesz się kwiatami tej niewielkiej roślinki, bo choć sama jest mała, to jej różowy kwiatostan imponuje intensywnym odcieniem, a urocze delikatne kwiaty w kolorze fioletowym robią ogromne wrażenie.
7. Tillandsia usneoides – żywa kurtyna w teatrze natury
Oplątwa brodaczkowa znana również jako mech hiszpański jest jednym z najbardziej powszechnych gatunków tillandsii. Ze względu na swój specyficzny kształt bywa potocznie nazywana „brodą Mojżesza” albo „hiszpańską brodą”. Niektóre plamiona indiańskie mówiły na nią „włosy drzewa”. Wszystkie te określenia sprowadzają się do jednego: smukłych, długich, zwisających łodyg.
Brodata, pachnąca dekoracja
W naturze opuszcza się z dużych i mocnych drzew, nad suchymi klifami i skalistymi zboczami wzgórz od Wirginii po Argentynę i Chile, a także w Indiach i Australii. Długie pędy srebrzystozielonych liści osiągają nawet do 2 metrów długości. Kiedy rosną jedna przy drugiej, tworzą gęste, kręcone zasłony. Takie girlandy nie umknęły czujnym okom dekoratorów, którzy chętnie wykorzystują roślinne „brody” do fantazyjnego zdobienia wnętrz.
Choć mało je widać w gęstym zaroście, dają o sobie znać zapachem, szczególnie w nocy i nad ranem. Tak, tak, „włosy drzewa” też kwitną – drobne, żółtozielone kwiaty pojawiają się pojedynczo na bardzo krótkich łodygach.
8. Tillandsia tectorum – włochaty oryginał
Poznaj teraz peruwiańską mistrzynię w znoszeniu ekstremalnych warunków. Niejeden miłośnik oplątw podziwia ją za warunki, w jakich potrafi żyć na wolności – ta oplątwa świetnie sobie radzi:
- na klifach,
- w wysokich, skalistych górach,
- z towarzystwem kaktusów i agaw,
- w zmiennym klimacie,
- z gorącem promieni słonecznych.
Tak w ogóle to kąpiele słoneczne są jej ulubioną rozrywką.
Za co hodowcy tak ją kochają?
Na pewno nie tylko za to, że tak łatwo się ją pielęgnuje i każdy początkujący zapaleniec poradzi sobie z opieką bez problemu. Oryginalny wygląd tej tillandsii to zdecydowanie wystarczający powód, żeby chcieć ją przygarnąć.
Rozłożysty, symetryczny kształt to co prawda cecha charakterystyczna dla wielu innych roślin z tego gatunku, srebrzystoszary kolor liści też – jak na przykład u T. xerographici, ale tak włochatych trichomów nie ma żadna inna oplątwa. Niesamowite, że to, co natura dała roślinie dla ochrony przed ultrafioletowymi promieniami, wzbudza taki podziw swoim wyglądem.
I jeszcze kwiat
Toż to kolejna osobliwość tej oplątwy. Jasnoróżowy kwiat pojawia się na bardzo długim pędzie fantazyjnie wyrastającym ze środka rozety. Wydaje się, jakby chciał coś chwycić małą łapką.
Pamiętasz, jak porównaliśmy T. selerianę do żarówki? Czy cebuli? Zgadnij, z czym nam się kojarzy T. tectorum.
9. Tillandsia andreana – urocza łobuzica
Ta śliczna zalotnica to dość rzadka roślina. Rośnie na klifach i skałach w Kolumbii, w Ameryce Południowej. Nie gardzi słońcem i powietrzem. I chętnie chwali się swoją niesforną fryzurą.
Wolność i swoboda
Jej delikatne, jasnozielone liście rozkładają się równo, tworząc rozetowy kształt. Malutka roślinka z czasem rozrasta się w imponującą kępę. Jej niezaprzeczalną zaletą są liście o nitkowatym wyglądzie. To oplątwa, o której zapewne pomyślisz, że jest zabawna, ruchliwa i zawadiacka. Takie sprawia wrażenie.
Czy jest tu jakiś malarz?
T. andreana należy do tych roślin, które w barwny sposób informują o nadejściu pory kwitnięcia – jej zielone liście pięknie różowieją. Wygląda wtedy jak rozczapierzony pędzelek po zanurzeniu czubka w pąsowej farbie. Po rumianej wiadomości wypuszcza ze środka pomarańczowy lub koralowoczerwony kwiat, który ślicznie pasuje do igiełkowatych, rozczochranych liści.
Z taką urodą nic dziwnego, że chętnie jest zapraszana do udekorowania pomieszczeń.
10. Tillandsia ionantha ‘Druid’ – piękny odmieniec
Każda z opisanych oplątw ma w sobie coś wyjątkowego, coś, co wśród wielu podobieństw z innymi sprawia, że chcesz mieć właśnie tę, a potem kolejną, i następną egzotyczną roślinę. To jest niesamowite, że w obrębie jednego gatunku widać takie zróżnicowanie.
Na pewno widzisz, że pisaliśmy już kilka razy o srebrnych trichomach, zielonych rozłożystych liściach, kształcie rozety, różowych czy fioletowych kwiatach, rumianych przemianach liści przed kwitnieniem.
Co to za cuda?!
Odkryta na Florydzie T. ionantha ‘Druid’ też tworzy rozetę, również ma zielone liście pokryte zamszowymi włoskami, i… owszem, przebarwia się i kwitnie, ale tu właśnie daje popis swojej oryginalności. Informację o nadchodzącym kwitnięciu liście tej oplątwy przekazują żółtym, mocnym kolorem. Za tym idą równie odmienne kwiaty, które zaskakują mleczną bielą i kształtem strzelistych wież.
Brzmi niezwykle i tajemniczo? Właśnie, pewnie dlatego nadano tej odmianie nazwę ‘Druid’. Dasz się zaczarować tej albinoskiej urodzie?
Piękne tillandsie – same zalety, żadnych wad
Przedstawiliśmy Ci zaledwie ułamek tego, czym zechciała pochwalić się egzotyczna przyroda. Wiesz już, jak wspaniałe potrafią być oplątwy pod względem wyglądu. Przy odrobinie kreatywności z pewnością znajdziesz dogodny skrawek swojej przestrzeni, żeby przygarnąć którąś z tych piękności, może nawet stworzysz ciekawą kompozycję artystyczną, zestawiając te roślinki, które rzuciły na Ciebie urok.
Niesamowite jest przy tym to, że oplątwy mają wyjątkowo małe wymagania i każdy da radę się nimi zaopiekować. Przeczytaj artykuł o minimalnych potrzebach tillandsii – przekonaj się, że bez trudu można gościć te egzotyczne rośliny.
Twoje zainteresowanie tillandsiami wzrosło? Sprawdź, czy już wiesz o nich wystarczająco dużo.
Należysz już do miłośników oplątw? Znasz inne odmiany? Daj znać w komentarzu, czy zgadzasz się z naszym wyborem. Jesteśmy ciekawi, czy Twoja dziesiątka pokrywa się z naszą.
Cudo. Kupiłam 4 różne. szt. Z zamiarem posadzenia ich w słoiku. Nie bardzo wiedziałam jak je ukorzenić. Po przeczytaniu Państwa artykułu i poznania ich zalet jestem nimi zachwycona
Do słoja kupię odpowiednie roślinki, a aranżację dla Tillandsia wykrzsta dzięki Waszym propozycją. Oby mi się udało ????
Dziękujemy za komentarz i cieszymy się, że nasz artykuł był dla Pani pomocny!
Życzymy powodzenia z nowymi roślinami i mamy nadzieję, że będą się dobrze rozwijać w nowej aranżacji. Z pewnością się uda! Jeśli ma Pani jakieś pytania lub wątpliwości, zapraszamy do kontaktu
Tropicalgarden.pl
Serdecznie dziękuję za ten artykuł ! Dzięki niemu wiem jakie skarby mam w domu i co jest dla nich najlepsze!
Czy mogę prosić o następne artykuły przedstawiające kolejne gatunki tillandisii?
Serdeczności i pozdrowienia od wielbicielki oplątw !